Nowa męska tradycja
W Raciborzu 3 maja odbył się "Bieg bez granic" na 10 km. Oczywiście my również mieliśmy swojego reprezentanta w osobie taty. Przygotowaliśmy się na tą imprezę należycie - tzn. Tadeusz wcześniej trenował, a my w dniu imprezy wyciągnęliśmy trąbkę i szalik kibica (zostały nam jeszcze z wyjazdów na ligę światową). Pomimo deszczu wszyscy wytrwaliśmy - tata przebiegł całą trasę 10 km, a nasza trójka krzyczała i trąbiła ile sił. Na koniec z "radości" Szymon niespodziewanie wpadł twarzą w.....kałużę : Mokrzy, ale z uśmiechniętymi buźkami wróciliśmy do domu.